piątek, 27 lutego 2015

Zawieszenie/Do zobaczenie kochani...

Hejka....

Przychodzę tu z nowiną....
Dosyć smutną....
Ostatnio jest bardzo mało wyświetleń....
Naprawdę nie chce tego robić, ale muszę....
Zawieszam tego bloga!!
Nie na zawsze...NIE
Ale po prostu czuję, że tylko ja go czytam....
Przykro mi, że muszę to zrobić :((
Ale nie żegnam się ;)
Jeszcze tu wrócę :D
Ale na razie muszę zrobić sobie przerwę od tego bloga....
Przemyśleć kilka spraw....
A więc do zobaczenia :D
Kocham was <333333333333333333333
Buziaki :***
<3

~nieogarniająca~DomciaVerdas~

Do zobaczenia kochani.....

poniedziałek, 23 lutego 2015

Rozdział 3~Skąd oni te żelki z biedronki biorą???


Ludmiła

-Nie uciekaj mi!!-powiedział łapiąc mnie za nadgarstek i obrócił tak, że stałam na przeciwko jego pięknych oczu...
-Ty nie rozumiesz?!Powiedziałam ci już, że jesteś dla mnie nikim, a teraz mnie puść!!!-krzyknęłam i szybko pobiegłam do swojego domu.Niestety musiałam wpaść na moją matkę która stała w kuchni.
-Ludmiła, czy coś się stało??
-Nie.
-Przestań udawać!Jeżeli to przez jakiegoś chłopaka to lepiej o nim zapomnij, masz się skupić na karierze!!Myślałam, że jesteś rozsądną dziewczyną, ale ty jesteś rozwydrzonym bachorem!!Masz iść na górę i komponować nową piosenkę!!!-powiedziała a raczej wydarła się na mnie.Pobiegłam na górę i natychmiast zamknęłam drzwi na klucz.
Japo prostu nie wierzę w to co on zrobił!Najpierw podrywał Naty a teraz to ja się z nim całowałam!!Ach...To wszystko jest zbyt skomplikowane...Jeszcze moja matka....ona mnie nie rozumie....Niepotrzebnie to zrobiłam!!Nie potrzebnie go pocałowałam!!Ale to on mi kazał!!!Zanim się pojawił moje życie było proste, ale on wszystko skomplikował!!!Mogłam robić co chce!!Rządzić się...poniżać innych...Ja wcale nie robiłam tego co che, ale to co chciała moja matka....Właśnie uświadomiłam sobie prawdę...to przez nią.To wszystko przez nią!!!To przez nią kiedyś pokłóciłam się z Camilą i to przez nią taka jestem.Przecież mogłam wytłumaczyć z nim tą całą sytuację, może on nie podrywał Naty??Nie wiem!Ja już nic nie wiem!!!

******
Federico

Przechodziłem właśnie przez park...ta...widziałem całą tą sytuację.Troszkę mnie rozbawiła ta wściekła Ludmiła, ale Leon jest teraz naprawdę przygnębiony.Podejdę do niego.
-Hejo stary.
-Hejka-powiedział bez entuzjazmu Verdas.
-Możemy pogadać??
-Tak.
-Ale tak szczerze.
-Zaczynam się bać ale spoko.
-Czy podoba ci się Ludmiła??-zapytałem a on na mnie dziwnie popatrzył.
-No trochę...
-Czyli ci się podoba!A ja Federico zwany również "Macho-ciacho, lasek podrywaczo" pomogę ci-powiedziałem a on się zaczął śmiać-I z czego się śmiejesz??
-Z ciebie??Bo kto tak na ciebie mówi???
-No...no ja, ale mniejsza z tym!!!Mam dla ciebie radę!
-Jaką???
-Jeżeli jakaś babka cię olała to....idź na żelki!
-A w czym żelki mają mi pomóc???
-Zobaczysz.....

15 minut później

-O stary!!!Widzę tęczę!!!
-Właśnie przeszedłeś na tęczową stronę mocy!
-Skąd oni te żelki z biedronki biorą???
-Nie mam pojęcia...
-O nie...
-Co się stało??
-Nawet żelki nie pozwalają mi o niej zapomnieć!Właśnie widzę ją przed sobą!!Na dodatek w takiej ładnej tęczowej sukience!!!
-Stary, jak żelki nie działają to nie wiem co zadziała....
-Dziękuje, przy najmniej się starałeś, tylko, że ja nie mogę przestać o niej myśleć...
-Współczuję, znam to uczucie....-powiedziałem.
-Znasz to uczucie???Czyżbyś się w kimś zakochał???
-No jest taka jedna fajna dziewczyna...-powiedziałem po czym zacząłem iść w drugą stronę.
-O nie, nie, nie!Ja ci powiedziałem, że podoba mi się Ludmiła, teraz twoja kolej!
-Okej, ale jeszcze nikomu tego nie mówiłem, więc jeżeli komuś wygadasz to....
-Spoko, spoko, jesteśmy przyjaciółmi!Komu miałbym wygadać??Tamtemu koniu???-powiedział i wskazał na drzewo.Chyba żelki nadal go trzymają....
-Cami...Cami mi się podoba...-przyznałem cicho.
-A ona o tym wie??
-Nie...i ma się o tym nie dowiedzieć!!
-Ok...dlaczego to wszystko się tak poukładało??
-Nie wiem, ale wiem co może nam dobrze zrobić!
-Co-zapytał z zaciekawieniem.
-Pogranie w gry!!
-U mnie??
-Ok!!-powiedziałem po czym polecieliśmy do mieszkania szatyna i jedząc skittlesy zapomnieliśmy o wszystkich problemach....

******
Heejka :D
Dzisiaj pisany z perspektywy Luśki i Federa :)
Mam nadzieje że się podoba :D
Poznajemy tez matkę Ludmi....
No i w końcu dowiadujemy się o miłości Federa!!!
Podoba wam się ten pomysł??
Tylko nie wiem jak ich nazywać...Femi???
Dobra nie ważne...;)
Komentujcie i odwiedźcie zakładkę bohaterzy!!
Buziaki :**
Kocham <3333
<3


sobota, 21 lutego 2015

Rozdział 2~Mój drogi kasanowo



Właśnie siedzę sobie na ławce z Naty.
-To kiedy robimy próbę???-zapytała.
-Nie wiem, a na kiedy ta piosenka ma być gotowa??
-Pablo mówił że na przyszły poniedziałek.
-Czyli mamy sześć dni...nie najgorzej.To może jutro po zajęciach??
-Pewnie.To do zobaczenia-powiedziała, przytuliła mnie  i dała całusa na pożegnanie po czym zostałem sam, a tak mi się przynajmniej wydawało.
-Verdsas!-syknęła z nienawiścią.
-Ludmiła!Jak miło cię widzieć kochana!-powiedziałem z uśmiechem.
-Nie kochaniuj mnie tutaj kochany!!!
-O co chodzi??-zapytałem zdezorientowany.
-Ty dobrze wiesz o co...ty...ty....
-Ty mój bosski Leonku-dokończyłem za nią ze cwaniackim uśmieszkiem.
-Chciałam powiedzieć ty patafianie, idioto!-powiedziała przerzucając włosy do tyłu...Ale ładnie przerzuciła....och....-i po co się na mnie patrzysz gamoniu??
-No przestań!-powiedziałem podchodząc do niej.
-Co przestać?!
-Przestać udawać, ty taka nie jesteś.
-Skoro nie jestem taka, to jaka???-zapytała patrząc na mnie z zaciekawieniem a zarazem nutką zdenerwowania.
-Jesteś energiczna, łatwo wybuchająca, śliczna, szybko się denerwujesz a teraz...a teraz bardzo chcesz mnie pocałować!
-Wcale nie chce cię pocałować!!!-zaprzeczyła momentalnie.
-Ponieważ się boisz!!
-Ja?!Ja niczego się nie boje!!
-Boisz się, że gdy mnie pocałujesz to się zakochasz i nie będzie to już zwykłe zauroczenie!
-Ty chyba sobie żartujesz!Mówiłam już, że ja LUDMIŁA FERRO niczego się nie boje!
-To udowodnij mi to.-powiedziałem.
-W jaki sposób?
-Pocałuj mnie-oznajmiłem po czym chytrze się zaśmiałem.Ona tylko popatrzyła na mnie wilkiem i odwróciła się po czym zaczęła iść w stronę swojego domu.
-Czyli jednak tchórzysz!Nie jesteś taką gwiazdą za jaką cie miałem....-powiedziałem a ona odwróciła się do mnie, teatralnie obróciła oczami po czym głęboko wejrzała w moje tęczówki.Stało się.Tak po prostu mnie pocałowała.Natychmiast oddałem pocałunek.W ten sposób całowaliśmy się dobre kilka minut, chociaż dla mnie była to cała wieczność i wiecznością mogło zostać.To był piękny moment, lecz gdy zabrakło nam powietrza musieliśmy niechętnie się od siebie oderwać.Popatrzyliśmy sobie głęboko w oczy.Nagle wydała mi się taka....bardziej ludzka.Wreszcie mogłem zobaczyć to jaka jest.I choć wcześniej była piękna to teraz jest dla mnie cudowna i nie wiem co mi się stało, ale w jednej chwili stała się dla mnie  kimś innym.Czy to co mówiłem to prawda??Może to ja bałem się tego pocałunku??Może to ja bałem się, że się zakocham???
-I już po wszystkim.Nadal twierdzisz, że się boję??-powiedziała wyrywając mnie z transu.
-Nie, nie....
-Czyli mogę już iść do domu??
-Co?Poczekaj porozmawiajmy.-poprosiłem.
-Ale o czym??
-O nas.
-Mój drogi kasanowo, nas nie było, nie ma i nie będzie.-powiedziała głosem nie wyrażającym żadnych uczuć i poszła do swojego domu.Nie wierzę, że to się stało.To niemożliwe, że dla niej TO nic nie znaczyło....

******

Heeejo :D
Oto rozdział 2 z którego szczerze mówiąc jestem nawet zadowolona :)
Wiem, że nie jest on najdłuższy ale chciałam go szybko dodać ;)
Dobra, to piszcie swoje opinie w komentarzu :D
Buziaki :**
Koffam <3333
<3

wtorek, 17 lutego 2015

Rozdział 1~Ta blond małpa znowu cię molestuje?

Ludmiła:


Wstałam wcześnie rano i od razu poszłam do łazienki.Nie mogłam dłużej spać...z resztą tak samo jak w nocy.Nie wiem dlaczego nie mogłam usnąć.Z jakiegoś powodu, coś kazało mi myśleć tylko i wyłącznie o przystojnym szatynie.Trudno że gdzieś o 1 do sąsiadów przyjechało pogotowie, liczył się tylko ON.Tak, właśnie ten który powiedział do mnie "zadziorna".
Po porannych czynnościach ubrałam się i ruszyłam do studia.Chyba po raz pierwszy się nie spóźnię.A jednak gdy weszłam do klasy zdziwiłam się nie było nikogo.No może prawie nikogo.Był tam Leon.
-O, witaj słodziaku!-powiedział na mój widok a ja zrobiłam minę w stylu " WTF"
-Ja słodziakiem?!
-A, sorry zapomniałem, że udajemy niedostępną.
-Bardzo śmieszne!Powinieneś się cieszyć że chociaż wymieniłam z tobą zdanie!
-I bardzo się z tego cieszę.To może poznamy się lepiej??-zapytał.
-Pff... mnie zna KAŻDY!!!
-To znaczy że każdy zna cię tak "lepiej-lepiej"??-zapytał podnosząc brew.Ale o co mu w ogóle chodzi??Uuu...co on pedofil??!!-Zatkało cię?-zapytał przybliżając się a ja już po prostu nie mogłam się oprzeć....Na całe szczęście tą chwilę przerwali chłopcy wchodzący do sali.
-Leon!Hejka!
-Hejo!-odpowiedział rozpromienionemu Federowi.
-Ta blond małpa znowu cię molestuje?-zapytał Włoch przystojnego Meksykanina.
-Ona?Nigdy.Po prostu Ludmiła czasami za bardzo się denerwuje i to wszystko.-powiedział a ja dziwnie na niego spojrzałam.
-Bo uwierzę...może coś zaśpiewamy??-zapytał a szatyn przytaknął.Następnie zaczęli śpiewać jakąś idiotyczną piosenkę której słowa mnie nie interesowały.Bardziej interesował mnie jej wykonawca,jej boski, boski,  boski wykonawca...Nagle poczułam ukucie w brzuchu i lekko syknęłam z bólu.Okazało się, że to tylko Natalia.
-Natalia, dziecko drogie co ty do cholery odwalasz??Umyłaś w ogóle ręce, że śmiesz się mnie dotykać?!
-Tak, chciałam ci tylko powiedzieć że za chwilkę lekcje się zaczną.
-To mogłaś powiedzieć po prostu "O boska Ludmiło, bądź łaskawa i zwróć na mnie swój wzrok" a nie mnie po brzuchu klepiesz.Wiesz że mogłam się zadławić!?
-Ciekawe czym?
-No powietrzem a czym!Ty to czasami naprawdę nie myślisz!-krzyknęłam, a Naty nie zdążyła nic odpowiedzieć, gdyż do sali wszedł Pablo, na całe szczęście nie usłyszał mnie.
-Drogie dzieci, witam was serdecznie-zaczął po czym wszyscy odpowiedzieli.-Dzisiaj zajmiemy się przygotowaniami do spektaklu w którym każdy z was weźmie udział.Oczywiście będziecie musieli przejść przez przesłuchania w której dobierzemy odpowiednie role.
-A o czym to przedstawienie będzie??-zapytała Cami.
-Na razie to tajemnica ale bądźcie cierpliwi.

******

Właśnie skończyłam lekcje.Jak ja kocham zajęcia z Gregorio!Właśnie idę szczęśliwa w stronę swojego domu, lecz nagle zauważyłam jakiegoś chłopaka.To chyba Leon...chce z nim porozmawiać.Chyba źle zrobiłam odpychając go od siebie...W końcu jest nawet słodki...
Powoli zbliżyłam się, zauważyłam, że nie jest sam...jest z....NATALIĄ?!O świetnie!Tak pocałuj go w policzek!!Tak teraz się tulicie!!Świetnie!!Co z tego Verdasa jest za porąbany KASANOWA????

******

Heeejo :D
Jak podoba się rozdział 1 ??
Ale to dziwnie brzmi...rozdział 1 rozdział 1 rozdział 1 hehe :D
Dobra buziaki :* i KOMENTUJCIE!!
Kocham
<3

niedziela, 15 lutego 2015

Prolog / mała kłótnia

Prolog


Wstałam jak zawsze w świetnym humorze.Powoli się podniosłam i popatrzyłam w lustro, wyglądałam koszmarnie!!!Natychmiast wzięłam wszystkie potrzebne kosmetyki i założyłam warstwę makijażu a następnie wzięłam się za rozczesywanie włosów.Nie wiem dlaczego, ale zawsze gdy się budzę mam masę kołtunów!!Następnie wybrałam odpowiedni strój i ruszyłam do studia.Na całe szczęście nie musiałam długo iść i już po kilku chwilach byłam przed wejście różnobarwnego budynku.Dziś jest pierwszy dzień szkoły.Dla większości ludzi ten dzień oznacza początek koszmaru a dla mnie i innych uczniów studia oznaczał początek kolejnej przygody.Wzięłam głęboki wdech i kopnęłam drzwi wejściowe.
-Z drogi cioty, JA idę.-powiedziałam z obrzydzeniem.Wcale tego nie chciałam, lecz musiałam, musiałam udawać a to wszystko przez.........
-Cześć Ludmiła!!-krzyknęła wesoło rudowłosa Cami.
-Cześć Cami!Widzę, że przez te dwa miesiące ani trochę się nie zmieniłaś!Nadal jesteś tak nadpobudliwa?
-A ja już myślałam, że się zmieniłaś!-powiedziała i machnęła włosami odwracając się napięcie.
Po chwili do pomieszczenia wszedł Pablo i zaczął coś gadać o nowych uczniach i zaczął ich przedstawiać, a ja zaczęłam bawić się włosami i nucić coś pod nosem.
-Ludmiła, ty w ogóle słuchasz??-zapytał nauczyciel.
-Słucham??
-Pytałem się czy masz zamiar skupiać się na lekcji.Nie przychodzisz na te zajęcia dla nas tylko dla siebie.Rzeczywiście masz wielki potencjał ale potrzebujesz pracy i wysiłku zanim staniesz się naprawdę dobra w tym co robisz.
-Ja supernova nie potrzebuję takich uwag!!!Każdy wie że jestem najlepsza z całej tej klasy przybłęd i nikt, ale to powtarzam NIKT nie będzie mi dyktował co mam robić!!-oznajmiłam całej klasie po czym wyszłam, lecz los sprawił że musiałam wpaść na kogoś i oczywiście upadłam na forum całej grupy.Gdy chłopak podawał mi rękę podniosłam się sama i już chciałam na niego najechać ale jakoś, coś mi nie pozwoliło.Może to ten jego wzrok??A może uśmiech??Tak to ten jego hipnotyzujący uśmiech!!!
-Przepraszam, nic ci się nie stało??-zapytał przystojniak.
-Nie,nie, wszystko w najdoskonalszym porządku-oznajmiłam nadal w osłupieniu.
-Tak w ogóle jestem Leon Verdas-powiedział wyciągając do mnie rękę.Już chciałam odpowiedzieć ale oczywiście Pablo mi przerwał...
-Leon, chodź tutaj, chyba troszkę się spóźniłeś?
-Tak, przepraszam, ale nie za bardzo mogłem trafić...
-Nic się nie stało.Dzieci to nasz kolejny nowy uczeń.-powiedział Pablo a ja znów usiadłam i tylko uśmiechając się spoglądałam na Verdasa a czasami nasze spojrzenia spotykały się.
-Leon, tak samo jak Marco i Violetta od dzisiaj zaczynają swoją naukę w studio.Mam nadzieje, że będziecie się dobrze dogadywać.-powiedziała Angie, nasza nauczycielka śpiewu.
Pod koniec lekcji szatyn chciał do mnie podejść.O Jezu...i co mu powiem??Okej Ludmi, jesteś gwiazdą, bąź spokojna!!Lekko się uśmiechnęłam i przerzuciłam kosmyk włosów do tyłu,lecz zanim zdążył coś do mnie powiedzieć zatrzymał go ten mały skrzat Maxi i głąb Andres. Super....na pewno dowie się od nich jaka to jestem "nieuprzejma"....
-Leon, lepiej trzymaj się od niej z daleka!!-powiedział ten przygłup Andres, a Verdas zrobił dziwną minę.
-Dlaczego?-zapytał.
-Bo to-raper wskazał na mnie- to zło!!!
-Zło miałoby tak piękne oczy?
-Tak!Zobaczysz ona cię oszuka!!
-Andres ty słodziaku co ty mówisz??
-Ja??Słodziak??A gdzie się podziało słynne "Andres idioto kiedy w końcu ktoś cię stąd zabierze i przyprowadzi do odpowiedniego miejsca, szpitala psychiatrycznego???"
-Ja wcale tak nie mówię.
-A racja ty mówisz "Stul mordę łysa mendo!!!"-powiedział Maxi a ja już miałam mu wygarnąć, lecz przerwał mi śmiech szatyna.
-Z czego się tak śmiejesz?-zapytałam oburzona.
-Z tego że tak ładna dziewczyna jest też taka zadziorna!-powiedział Leon, a ja szczerze nie wiedziałam co robić.Ktoś po raz pierwszy nazwał mnie zadziorną....to chyba źle...
-Ja zadziorna?Ja jestem supernova!!
-A może masz jakieś imię ty zadziorna ślicznotko?
-Ludmiła Ferro!I lepiej zapamiętaj to imię bo właśnie straciłeś szansę na przyjaźń ze mną!!-krzyknęłam do szatyna obok którego nadal przysłuchiwała nam się dwójka głąbów.Napięcie się odwróciłam i dumnie wyszłam z budynku szkoły.

******

Heejo :D
Tak właśnie prezentuje się prolog który jest...jaki jest :P
Jest już pierwsza kłótnia Ludmiły i Leona :)
Ale to nie na długo ;)
Papatki
Koffa,
<3

PS: nie zapomnij napisać komka :D (i tak wiem, że tego nie zrobisz, zadziw mnie!)



sobota, 14 lutego 2015

Heejo :D

Heejo :D


Jestem DomciaVerdas
Z resztą pewnie znacie mnie z bloga leonetta-love4ever.blogspot.com a jak nie to wpadajcie :D
A więc chodzi mi o to, że...chciałabym zacząć coś nowego!
A tym czymś byłby blog o Leonie i Ludmile jako parze :D
Niestety niewiele z nas V-lover lubi tą parę i w pełni was rozumiem dlatego jeżeli nie podoba wam się blog to proszę nie hejtujcie ;)
Przypuszczam też że nie będzie tu z byt dużej popularności ale chciałabym zacząć coś nowego co nie oznacza że nie będę prowadzić pierwszego bloga, będzie on kontynuowany bo nie poradziłabym sobie bez niego.
To że zacznę pisać o Leomile wcale nie oznacza że nie lubię pozostałych par jak Leonetta (<33) i Fedemiłka ( :**)
Okej no to za chwilkę pojawi się prolog :D
Miłego czytania ;)