Ludmiła
-Nie uciekaj mi!!-powiedział łapiąc mnie za nadgarstek i obrócił tak, że stałam na przeciwko jego pięknych oczu...
-Ty nie rozumiesz?!Powiedziałam ci już, że jesteś dla mnie nikim, a teraz mnie puść!!!-krzyknęłam i szybko pobiegłam do swojego domu.Niestety musiałam wpaść na moją matkę która stała w kuchni.
-Ludmiła, czy coś się stało??
-Nie.
-Przestań udawać!Jeżeli to przez jakiegoś chłopaka to lepiej o nim zapomnij, masz się skupić na karierze!!Myślałam, że jesteś rozsądną dziewczyną, ale ty jesteś rozwydrzonym bachorem!!Masz iść na górę i komponować nową piosenkę!!!-powiedziała a raczej wydarła się na mnie.Pobiegłam na górę i natychmiast zamknęłam drzwi na klucz.
Japo prostu nie wierzę w to co on zrobił!Najpierw podrywał Naty a teraz to ja się z nim całowałam!!Ach...To wszystko jest zbyt skomplikowane...Jeszcze moja matka....ona mnie nie rozumie....Niepotrzebnie to zrobiłam!!Nie potrzebnie go pocałowałam!!Ale to on mi kazał!!!Zanim się pojawił moje życie było proste, ale on wszystko skomplikował!!!Mogłam robić co chce!!Rządzić się...poniżać innych...Ja wcale nie robiłam tego co che, ale to co chciała moja matka....Właśnie uświadomiłam sobie prawdę...to przez nią.To wszystko przez nią!!!To przez nią kiedyś pokłóciłam się z Camilą i to przez nią taka jestem.Przecież mogłam wytłumaczyć z nim tą całą sytuację, może on nie podrywał Naty??Nie wiem!Ja już nic nie wiem!!!
******
Federico
Przechodziłem właśnie przez park...ta...widziałem całą tą sytuację.Troszkę mnie rozbawiła ta wściekła Ludmiła, ale Leon jest teraz naprawdę przygnębiony.Podejdę do niego.
-Hejo stary.
-Hejka-powiedział bez entuzjazmu Verdas.
-Możemy pogadać??
-Tak.
-Ale tak szczerze.
-Zaczynam się bać ale spoko.
-Czy podoba ci się Ludmiła??-zapytałem a on na mnie dziwnie popatrzył.
-No trochę...
-Czyli ci się podoba!A ja Federico zwany również "Macho-ciacho, lasek podrywaczo" pomogę ci-powiedziałem a on się zaczął śmiać-I z czego się śmiejesz??
-Z ciebie??Bo kto tak na ciebie mówi???
-No...no ja, ale mniejsza z tym!!!Mam dla ciebie radę!
-Jaką???
-Jeżeli jakaś babka cię olała to....idź na żelki!
-A w czym żelki mają mi pomóc???
-Zobaczysz.....
15 minut później
-O stary!!!Widzę tęczę!!!
-Właśnie przeszedłeś na tęczową stronę mocy!
-Skąd oni te żelki z biedronki biorą???
-Nie mam pojęcia...
-O nie...
-Co się stało??
-Nawet żelki nie pozwalają mi o niej zapomnieć!Właśnie widzę ją przed sobą!!Na dodatek w takiej ładnej tęczowej sukience!!!
-Stary, jak żelki nie działają to nie wiem co zadziała....
-Dziękuje, przy najmniej się starałeś, tylko, że ja nie mogę przestać o niej myśleć...
-Współczuję, znam to uczucie....-powiedziałem.
-Znasz to uczucie???Czyżbyś się w kimś zakochał???
-No jest taka jedna fajna dziewczyna...-powiedziałem po czym zacząłem iść w drugą stronę.
-O nie, nie, nie!Ja ci powiedziałem, że podoba mi się Ludmiła, teraz twoja kolej!
-Okej, ale jeszcze nikomu tego nie mówiłem, więc jeżeli komuś wygadasz to....
-Spoko, spoko, jesteśmy przyjaciółmi!Komu miałbym wygadać??Tamtemu koniu???-powiedział i wskazał na drzewo.Chyba żelki nadal go trzymają....
-Cami...Cami mi się podoba...-przyznałem cicho.
-A ona o tym wie??
-Nie...i ma się o tym nie dowiedzieć!!
-Ok...dlaczego to wszystko się tak poukładało??
-Nie wiem, ale wiem co może nam dobrze zrobić!
-Co-zapytał z zaciekawieniem.
-Pogranie w gry!!
-U mnie??
-Ok!!-powiedziałem po czym polecieliśmy do mieszkania szatyna i jedząc skittlesy zapomnieliśmy o wszystkich problemach....
******
Heejka :D
Dzisiaj pisany z perspektywy Luśki i Federa :)
Mam nadzieje że się podoba :D
Poznajemy tez matkę Ludmi....
No i w końcu dowiadujemy się o miłości Federa!!!
Podoba wam się ten pomysł??
Tylko nie wiem jak ich nazywać...Femi???
Dobra nie ważne...;)
Komentujcie i odwiedźcie zakładkę bohaterzy!!
Buziaki :**
Kocham <3333
<3